Uwielbiam mak i
wszelkie ciasta makowe jakie z niego powstają. Zawsze, gdy już takowe upiekę,
zastanawiam się, dlaczego robię je jedynie na święta? Nie potrafię znaleźć
odpowiedzi na to pytanie. Mak jest niezwykle zdrowy. Zawiera wiele witamin oraz
ogromne ilości wapnia (w 100 gramach, aż 140% dziennego zapotrzebowania!).
Dodatkowo w maku znajdują się inne, cenne dla zdrowia pierwiastki. Z dodatkiem
dobrej jakości bakalii, prawdziwego miodu i gorzkiej czekolady stanowi ogromne
bogactwo cennych składników i pysznego smaku. Tak więc, dlaczego tak rzadko się
nim zajadam? Jedyną odpowiedzią jaka mi przychodziła do głowy była konieczność
wcześniejszego mielenia maku (gotowe mieszanki zawierają niestety dużo zbędnych
dodatków). Jednak, jakiś czas temu znalazłam w sklepie suchy mak już wcześniej
zmielony, który wystarczy zalać wcześniej wodą. W takiej sytuacji porządnej
odpowiedzi mi brakuje i z podkulonym ogonem zabrałam się za zrobienie
świątecznego tortu makowego (bez dodatku ciasta, samo bogactwo makowych
pyszności!), w planach mam również mój ulubiony makowiec z marcepanem i
migdałowe, kruche babeczki z makiem i makową tartę. Może nie wszystko przed
świętami, ale w karnawale, czemu nie? Chyba zaczynam małą makową rewolucję (:.
Pomysł na to ciasto pochodzi stąd.
Czekoladowy tort makowy
Składniki:
500g maku
100g masła, w
temperaturze pokojowej
½ szklanki
brązowego cukru
¾ szklanki
płynnego miodu
Pół szklanki
suszonej żurawiny
Szklanka migdałów,
posiekanych
50g kandyzowanych
skórek pomarańczy
5 jajek, białka i
żółtka oddzielnie
100g gorzkiej
czekolady, startej na tarce
3 łyżki mielonych migdałów (może być mąka migdałowa)
2 łyżeczki
ekstraktu z migdałów (zastąpiłam aromatem migdałowym)
Polewa:
100g gorzkiej
czekolady, posiekanej
100ml śmietany
kremówki
1 łyżka miodu
Wieczorem mak
zalewamy wrzącą wodą i odstawiamy na całą noc (Mak można również zalać wrzątkiem
i gotować przez około 20 minut). Odsączamy z nadmiaru wody (można w lnianej
ściereczce, bądź na bardzo drobnym sitku) i mielimy dwukrotnie w maszynce do
mielenia mięsa.
Jeśli kupiliśmy
mak zmielony, wystarczy zalać go wrzątkiem, ostudzić, odcisnąć z nadmiaru wody
i zmielić.
Piekarnik nagrzewamy
do 175 stopni Celsjusza.
Następnie masło
ucieramy z cukrem, na jasną masę. Dodajemy żółtka, jedno po drugim, cały czas
miksując. Następnie wsypujemy bakalie, zmielony mak, miód, startą czekoladę,
tarte migdały i ekstrakt migdałowy. Całość mieszamy. Na tym etapie możemy spróbować
powstałej masy, ewentualnie dosłodzić.
W drugiej misce białka
ubijamy na sztywną pianę i stopniowo dodajemy do masy makowej.
Tak powstałe
ciasto przekładamy do tortownicy o średnicy 24-26 centymetrów wyłożonej
papierem do pieczenia i wysmarowanej masłem (to ważne, aby wysmarować blachę,
masa ma tendencję do przywierania). Ciasto wkładamy do nagrzanego piekarnika i
pieczemy przez 40-50minut.
Wyjmujemy,
studzimy i przygotowujemy polewę czekoladową. Śmietanę kremówkę umieszczamy w garnuszku, podgrzewamy, prawie doprowadzając do wrzenia. Zdejmujemy z ognia, dodajemy posiekaną czekoladę i łyżkę miodu, mieszamy, do rozpuszczenia się czekolady. Odstawiamy do lekkiego zgęstnienia masy. Następnie polewamy ciasto.
Smacznego!
Też uwielbiam mak! W maju tego roku zaszalałam i zrobiłam masę makową do owsianek i ją zamroziłam ^^ W tym roku zrobię jej o wiele więcej, bo owsianka z makiem jest przepyszna!
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam drożdżówki i rogaliki z makiem....w sobotę będę robić! :)
A takiego ciacha jeszcze nie próbowałam - ale jak mówisz, jeszcze jest karnawał ;)
Przepraszam za takie opóźnienie w odpowiedzi, ale święta, przygotowania, wszystko wylatywało mi z głowy ;)
UsuńNigdy nie jadłam owsianki z makiem, ale muszę koniecznie spróbować!
Ściskam!
Nadal grzeszki są, ale już bez pszenicy :) Wygląda smakowicie, Słomko :) uściski!
OdpowiedzUsuńDziękuję Misiuro :)
UsuńGrzeszki są, ale na pewno niedługo znikną! Poświąteczna dieta czeka :)
Ściskam!