poniedziałek, 9 listopada 2015

Co mi w duszy gra. Do poczytania (babeczki wypełnione nutellą i masłem orzechowym)



Jesień. Czas długich wieczorów spędzanych przy kominku lub świeczce w towarzystwie książek.
Za oknem robi się ciemno o 16, ja wtedy wyjmuję z piekarnika ciepłe babeczki, nalewam sobie kawy do ulubionego kubka, zapalam świeczki i wygodnie rozsiadam się w fotelu. Sięgam po książkę i... po kilku godzinach orientuję się, że powinnam dawno spać.



1. "Miłość z kamienia. Życie z korespondentem wojennym", Grażyna Jagielska.

Szybko upływający czas to sprawka książki Grażyny Jagielskiej "Miłość z kamienia. Życie z korespondentem wojennym". Sama nie wiem jak to możliwe, że ta pozycja trafiła do mnie dopiero teraz. Kilkakrotnie myślałam o tym, że powinnam ją przeczytać... Chociażby ze względu na praktyki w Klinice Psychiatrycznej Stresu Bojowego jakie miałam okazję odbyć. Najwidoczniej z jakiegoś powodu książka Pani Grażyny wpadła w moje ręce tej jesieni, a nie wcześniej. Pamiętajcie, nie jest to pozycja miła i przyjemna. Grażyna Jagielska porusza swoją historią. Prawdziwość tej opowieści momentami przeraża. Zresztą, przekonajcie się sami.

"Tak naprawdę jest to stres mojego męża, ale on zawsze oddawał mi wszystkie swoje kłopoty"

2. "Kiedy Nietzsche szlochał", Irvin D. Yalom.

 Książka dla wszystkich zainteresowanych psychologią, psychoanalizą oraz filozofią Nietzschego. Specyficzna, ale jednocześnie fascynująca opowieść spotkań filozofa z lekarzem Josefem Breuerem, historia uleczania siebie nawzajem. Wciągająca, ciekawa, z elementami filozofii. Idealna na jesienne wieczory.

3. "Gdzie Ci mężczyźni?", Philip ZImbardo, Nikita Coulomce.

 Chyba najbardziej znany psycholog pisze: "męskość jest w kryzysie!". W swojej książce odpowiada na pytania: dlaczego i jak możemy temu zaradzić. Myślę, że pozycja ciekawa zarówno dla kobiet, matek, żon, jak i  mężczyzn. Uwaga! Nie jest to książka, którą przeczytamy jednym tchem. To rzecz naukowa, takim też językiem pisana.

4. "Wieczorem w Paryżu". Nikolas Barreau.

Typowa książka na jesienny wieczór. Romantyczna, o miłości, do przeczytania na jednym wydechu. Rzecz dzieje się w mieście miłości, w małym paryskim kinie, w którym spełniają się marzenia.

5. "Qmam kasze czyli powrót do korzeni", Maia Sobczak.

Ostatnia książką to gratka dla miłośników kulinariów. W "Qmam kasze" nie znajdziemy przepisów na staropolskie buły, baby, za to przeróżne przepisy na kaszę w każdej postaci. Maia Sobczak raczy nas nowym spojrzeniem na kaszę i polską kuchnię, a wszystkie jej przepisy ubrane są w piękne zdjęcia. Moje serce skradły orkiszowe krakersy z sokiem jabłkowym i pestkami dyni oraz ravioli orkiszowo-buraczane. Inspirująca pozycja, której dużym plusem jest cena. 




A teraz przepis na smacznego towarzysza książkowych wieczorów. Muffinki wypełnione masłem orzechowym i nutellą. Z nadzieniem można swobodnie kombinować. Sprawdzą się banany, orzechy, dżemy. Moje serce skradła nutella i masło orzechowe, które w połączeniu stworzyły smak... snickersa. Nadzienie było delikatnie płynne, co idealnie komponowało się z puszystym ciastem.



Muffiny wypełnione nutellą i masłem orzechowym

Składniki
Bazą do babeczek jest przepis znaleziony na blogu White Plate, lekko zmodyfikowany, nadzienie to pomysł mój własny

2 jajka
100g cukru
cukier z prawdziwą wanilią
250g mąki pszennej
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka kardamonu
1/2 łyżeczki imbiru
100g masła
200ml mleka

Dodatkowo:
Nutella oraz masło orzechowe

Jajka ucieramy z cukrem i cukrem waniliowym. Mąkę, proszek do pieczenia oraz przyprawy przesiewamy do odzielnego naczynia. Masło roztapiamy w garnuszku, dolewamy mleko, chwilkę zawsze gotujemy i dolewamy do jajek. Całosć miksujemy do połączenia składników. Następnia łyżka po łyżce do masy dodajemy mąkę, wszystko mieszamy przy użyciu łyżki, nie miksujemy!

Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni Celsjusza. Przygotowujemy foremki na muffiny. Do każdej z nich wlewamy 2 łyżki ciasta, wykładamy po łyżeczce nutelli oraz masła orzechowego, na wierzch wylewamy kolejne 2 łyżki ciasta. Babeczki nie rosną wysoko, nie ma potrzeby zostawiania wolnego miejsca.

Muffinki wkładamy do nagrzanego piekarnika na 20-30 minut (do tzw. suchego patyczka). Zjadamy ciepłe lub zimne, wieczorem lub rano :).







3 komentarze:

  1. ostatnio myślałam nad qumam kaszę :)
    Ale wciąż wygrywa u mnie zachwyt tym, że internet zawsze ma dla mnie i mojej lodówki najlepszy przepis na tu i teraz! :)
    Zazwyczaj z książki kulinarnej miałabym ochotę na parę dań a na resztę, nigdy...
    pozdrawiam Cię ciepło, Słomko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Misiuro :)

      U mnie z książkami kulinarnymi jest tak, że często kupuję je dla samego poczytania i pooglądania, po prostu je lubię. To taki rodzaj sprawiania sobie samej przyjemności :). A Internet to prawdziwa kopalnia przepisów, to prawda :).

      Pozdrawiam!

      P.S. Czy w tym roku pojawisz się na świątecznych targach w Warszawie? :)

      Usuń
  2. Słomko :)
    Będę w najbliższą niedzielę w pałacu prymasowskim a potem jeszcze dwa razu, na wzorach (6 grudnia) i slow (12-13 grudnia) :)
    do zobaczenia? :)
    ucałowania!

    OdpowiedzUsuń