środa, 12 listopada 2014

Migawki z Włoch



Popijając po obiadową kawę i przegryzając ulubioną szarlotkę, pomyślałam sobie, że to co może być najlepsze w ten pochmurny dzień to obejrzenie zdjęć z Włoch, w celu ogrzania się widokami i poprawienia jesiennego nastroju. Potem stwierdziłam, że kilka zdjęć pokażę Wam (:, tych z mniejszych zakątków Italii. Rzym zostawiam na kiedy indziej.
Od wyjazdu do Włoch minęło już co prawda trochę czasu, niestety, ale każdy powód jest dobry, aby wracać do wspomnień. A podróż po Italii najlepiej zacząć od....


Kawy oczywiście ;). Espresso i cappuccino były stałym elementem naszych codziennych przygód. Uwielbiam ten włoski zwyczaj wpadania do kawiarni na chwilę, na ten mały łyczek, który dodaje sił i energii do dalszych działań. Siedząc i delektując się smakiem mojego cappuccino wyobrażałam sobie, że podbiegam do lady, jak wszyscy miejscowi, z gazetami pod pachą, zamawiam małą, czarną kawę pełną słodkiej goryczy i gawędzę, gestykulując oczywiście, z tak dobrze mi znaną ekspedientką. 
A później biegiem do pracy wąskimi uliczkami... 





Widok z mostu i na most, na którym, jak mówią miejscowi, straciło życie wiele młodych, nieszczęśliwie zakochanych osób. 


I morze. Bo chociaż jestem bardziej górska, niż morska, to uwielbiam ten błękit, który kojarzy mi się z latem, z beztroską, z wolnością, z brakiem ograniczeń ...




3 komentarze:

  1. Kawę w takich miejscach, to piłabym hektolitrami! I znowu te klimatyczne uliczki <3 I też jestem po tej górskiej stronie mocy. Albo miastowej. Morze do mnie nie przemawia za bardzo. Wspominam je w ten sposób: mama się opala cały dzień plackiem, tata do knajpki na piwo, a ja się nudzę :( Wolę jak coś się dzieje, dużo chodzę i zwiedzam, poznaję, smakuję! Poleżeć to mogę w domu :p
    Ale trzeba przyznać, że mimo moich wspomnień zawsze pięknie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też nie jestem za nieustannym leżeniem na plaży, ale czasem, na 1-2 dni mam ochotę na takie leżakowanie ;) Ale zdecydowanie wolę morze poza sezonem, długie spacery, wiatr... ;)
    A w górach mogę siedzieć tygodniami. Teraz mi się ich bardzo chce! Czekam na jakiś wolny weekend i ... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak, morze to zyskuje przy takiej "kawiarenkowej" pogodzie. Najlepiej po takim spacerze spoglądać na morze z okna jakieś kafejki i popijać gorącą czekoladę...Teraz to i ja bym gdzieś wybyła w świat! :D

    OdpowiedzUsuń