niedziela, 28 września 2014

Koncert i brioche



Weekend. I jak ostatnio w prawie każdy, pakujemy manatki do samochodu i jedziemy w kierunku południa. Żegnamy się z Warszawą i pokonujemy żmudną trasę do Krakowa. Na szczęście, po drodze napotykamy autostopowiczów (a że na każdych stopowych wakacjach obiecujemy sobie, że też będziemy wszystkich zabierać, to zatrzymujemy się koniecznie!) z Łotwy i Stanów. Umilają nam podróż opowiastkami ze swoich podróży, dzięki czemu dopiero kilka kilometrów przed Krakowem przypominamy sobie, że! nie wzięliśmy biletów na koncert na który właśnie jedziemy! Festiwal muzyki filmowej, Hans Zimmer na żywo, prezent imieninowy, no cóż. Tak się płaci za wieczny brak ogarnięcia ( :. Jako, że zostały zaledwie dwie godziny do koncertu, nie mamy szans obrócić w dwie strony, postanawiamy więc zadowolić się starówką. W końcu, zamiast na Festiwal Filmowy, wybieramy się na koncert muzyki klasycznego do (?) Kościoła, który okazał się być świetnym zastępnikiem, mogącym ukoić nasze zdruzgotane serca (:. Udało nam się też trafić, zupełnie przypadkiem, do Piekarni Mojego Taty, z której gorąco polecamy najpyszniejszą kupną chałkę!



A tymczasem, zostawiam Was z przepisem na brioche. Wyjątkowo prosta i pyszna. Najlepsza jeszcze ciepła, grubo posmarowana masłem. Polecam nie piec jej wieczorem, bo może się to skończyć bólem brzucha (:. Cudowny zapach nie pozwala przejść obok niej obojętnie (:. Przepis pochodzi stąd.



Brioche

20dag świeżych drożdży
2 łyżki lekko ciepłego mleka
250g mąki pszennej
2 jajka
1 płaska łyżeczka soli
20g cukru
Połowa opakowania cukru z prawdziwą wanilią
110g masła. Pokrojonego w kostkę
1 jajko wymieszane z dwiema łyżkami wody, do posmarowania ciasta

Drożdże kruszymy, mieszamy z mlekiem i łyżką mąki. Odstawiamy w ciepłe miejsce na około 20-25 minut, aby drożdże zaczęły pracować. Pozostałą mąkę przesiewamy i łączymy z solą, cukrem i cukrem waniliowym. W misce rozbełtujemy jajka. Następnie wszystkie składniki łączymy, dodajemy masło i wyrabiamy, aż ciasto będzie elastyczne. W razie potrzeby możemy dodać niewielką ilość mąki. Formujemy kulę, umieszczamy ją w misce, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na godzinę do wyrośnięcia. 

Przygotowujemy keksówkę o długości 25 centymetrów, wykładamy ją papierem do pieczenia. Następnie wyjmujemy ciasto z miski, formujemy z niego bochenek i umieszczamy w formie. Pozostawiamy na kolejną godzinę lub dwie do wyrośnięcia. Ciasto powinno podwoić swoją objętość.
Gdy ciasto wyrośnie smarujemy je jajkiem wymieszanym z wodą, wkładamy do nagrzanego do 180 stopni Celsjusza piekarnika i pieczemy około 30 minut, do tak zwanego suchego patyczka. Studzimy na kratce.

Smacznego! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz