czwartek, 22 stycznia 2015

Kotlety z zielonej soczewicy




Nie wiem jak w Twoim rodzinnym domu, ale w moim takie dania jak kotlety warzywne, z soczewicy, soi, czy ciecierzycy, nigdy nie były popularne. Nie było tradycji robienia takich potraw. Ba! Nawet dzisiaj spotykam osoby, które mówią, że nigdy nie jadły soczewicy, czy cieciorki. 
Pamiętam, jak mając jakieś 12, może 13 lat po raz pierwszy namówiłam moją mamę na zrobienie takich kotletów. Zapewne usłyszałam o nich w jednym z programów kulinarnych, które miałam wtedy w zwyczaju oglądać. Mama wyciągnęła ciekawą książkę, którą wcześniej dostała od Dziadków, o tytule "Działkowa Kuchnia" i zabrałyśmy się za robotę. Nie pamiętam, które kotlety zrobiłyśmy jako pierwsze, czy te z soczewicy, czy z soi, wiem tylko, że soczewicowe posmakowały nam dużo bardziej, mimo, że za każdym razem miały tendencję do rozpadania. Niestety, te warzywne dania nie gościły na naszym stole zbyt często. To zapewne wina męskiej części mojej rodziny, która miała tendencję do protestów w stylu: "Znowu to jedzenie na królików…?". Mama przygotowywała je więc raz na dwa miesiące, czasem raz na miesiąc. 
Dzisiaj chciałam zaproponować Wam przepis na kotlety z soczewicy, inny niż ten z mojego dzieciństwa, ale myślę, że równie dobry. A z pewnością, bez glutenu :).




Kotlety z soczewicy bez glutenu, wegańskie

Szklanka suchej zielonego soczewicy
3-4 łyżki ugotowanej kaszy jaglanej
2 małe marchewki (można je zastąpić innymi warzywami np. brokułami lub grzybami) starte na tarce o grubych oczkach
2 niewielkie cebule, drobno posiekane
garść posiekanej natki pietruszki
2 ząbki czosnku
2 liście laurowe
Łyżka sosu sojowego
Łyżeczka octu balsamicznego (można pominąć)
sól, pieprz
Olej roślinny
Kilka łyżek mielonego siemienia lnianego 

Soczewicę gotujemy według przepisu, który znajduje się na opakowaniu, dodając do niej ząbek czosnku, liście laurowe i sól. 
Następnie odcedzamy ją, wyjmujemy i wyrzucamy czosnek i liście laurowe, studzimy i łączymy z ugotowaną kaszą jaglaną.
W międzyczasie na patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy jeden posiekany ząbek czosnku, cebulę, smażymy kilka minut, następnie dodajemy starte marchewki i natkę pietruszki. Smażymy jeszcze kilka minut, od czasu do czasu mieszając. 
Gdy warzywa będą gotowe, dodajemy je do soczewicy i kaszy jaglanej i mieszamy z pozostałymi składnikami. Tak przygotowaną masę odstawiamy na kilkanaście minut (można na kilka godzin do lodówki). Następnie z masy formujemy kotleciki, obtaczamy w mielonym siemieniu lnianym i smażymy na rozgrzanym oleju, 2-3 minuty z każdej strony. Uwaga! Mają tendencję do rozpadania, dlatego należy delikatnie je przekładać :). Odsączamy z nadmiaru tłuszczu ręcznikiem papierowym.

Smacznego! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz