|
Górski Karabach, 08.2013r. |
Zapach świeżo
upieczonego chleba wypełnia moje mieszkanie i przypomina pewną rodzinę, która zaprosiła
nas na obiad w Górskim Karabachu. I te pieczone bakłażany, zerwane w ogrodzie… Górski
Karabach jest to region należący jednocześnie do Armenii i Azerbejdżanu oraz do
samego siebie. Jest to niepodległe państwo, posiadające demokratycznie wybrany
rząd, jednak nie uznane przez żaden inny kraj na świecie.
|
Górski Karabach, 08.2013r. |
|
Górski Karabach, 08.2013r. |
Życzliwość.
Radość. Dobro. Wydaje mi się, że w tak dużym stężeniu można spotkać je jedynie
w krajach, które są bogate w jeszcze żywą, skomplikowaną historię. Spędziliśmy
w Górskim Karabachu zaledwie kilka dni, goszczono nas kilkakrotnie i jestem
przekonana, że jeśli zostalibyśmy tam dłużej byłoby podobnie.
Stare monastyry, których
kamienie pamiętają zapewne króla Tiridatesa III, który już w 301 roku (!) wprowadził
chrześcijaństwo w Armenii. Niesamowita
przyroda. Dzikość. Opuszczone miasta i wsie, zdewastowane w działaniach
wojennych. Ludzie. Życzliwi. Spragnieni kontaktu. I pies. Ten pies, który już
na zawsze zamieszka w mojej pamięci.
Kilka dni. Setki
wspomnień. I kierujemy się dalej w poszukiwaniu doznań.
|
Górski Karabach, 08.2013r. |
|
Górski Karabach, 08.2013r. | | | |
|
Górski Karabach, 08.2013r. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz