piątek, 12 czerwca 2015

Co mi w duszy gra? Part 1 (czerwiec)

Od jakiegoś czasu nosiłam się z pomysłem wrzucania na bloga postów o tym, co nowego i ciekawego czytałam, oglądałam, widziałam. Miejsce, gdzie będę mogła dzielić się z Wami różnymi nowinkami ze świata książkowego, kinowego, muzycznego i nie tylko, które są bliskie memu sercu :). Sama lubię dowiadywać się o ciekawych pomysłach na spędzanie czasu od innych. Fajnie jest czasem skorzystać z polecanych propozycji, mając nadzieję, że czas poświęcony na przeczytanie książki, czy obejrzenie filmu nie będzie należał do zmarnowanych. Jestem pełna nadziei, że posty tego typu się Wam spodobają, a może Sami zaproponujecie mi coś ciekawego :). Zatem, do boju! Wakacje zbliżają się wielkimi krokami trzeba mieć coś w zanadrzu na deszczowe dni, których podobno w tym roku ma być w cale nie tak mało.



1. Książka Sensu Sens, Marka Adamika

Trafiłam na nią przypadkiem, a właściwie trafił na nią Bartek. Wybraliśmy się do księgarni przed moim wyjazdem do Paryża po przewodnik, a jak zwykle wyszliśmy z niej z kilkoma innymi pozycjami :). W tłumie innych książek Bartek wygrzebał tę i powiedział, że pewnie mi się spodoba. Oczywiście, nie mylił się :). Książka idealnie wpasowała się w moje ostatnie przemyślenia na temat egzystencji i przemijania. Nie jest prosta, ale czyta się ją wyjątkowo szybko. Mam wrażenie, że każdy czytelnik może ją rozumieć na swój sposób i wyciągnąć z niej to, co akurat dla niego ważne. Zapewne wrócę do niej jeszcze nie raz.

2. Tomik wierszy Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego w nowym wydaniu. Liryki najpiękniejsze, wyboru wierszy dokonała Kira Gałczyńska

Odkąd zaczęłam czytać Jeżycjadę, a u Borejków zadomowiłam się na dobre, miałam wielką ochotę sięgnąć po poezję. Pewnie Ci z Was, którzy z Kłamczuchą i całą ferajną znają się nie od dziś dobrze rozumieją moją chęć zbliżenia się do świata poezji. W księgarni trafiłam na pięknie wydane tomiki wierszy różnych polskich pisarzy, a z nich wybrałam Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Lubię we wiosenny dzień rozłożyć koc pod drzewem i udając (a może nie udając) romantyczkę wczytywać się w wiersze i rozbierać je na czynniki pierwsze (pewnie ku zdziwieniu mojej Pani polonistki ;)).

3. Film "Wiek Adeline"

Ten wybór pewnie nie dziwi tych z Was, którzy znają mnie osobiście. Jest to film w moim stylu, taki który sprawia, że przenoszę się całą sobą w inny świat, jestem zupełnie nieobecna tu i teraz. Lubię ten stan. Więcej Wam nie powiem, musicie obejrzeć sami :).

4. Spektakl "Posprzątane", Teatr Współczesny

Na tym spektaklu znaleźliśmy się zupełnie przypadkowo. Podczas psychonaliów na których miałam okazję sprzedawać swoje wypieki pojawiła się również "sekcja kulturalna". Zwykle nie jestem zainteresowana konkursami, quizami, tak też było tym razem. Gdyby chęć mojej dobrej koleżanki do udziału w kulturalnym konkursie, a raczej chęć wygranej (:D), pewnie z naszych biletów do teatru byłyby nici. Asia wyciągnęła Bartka do quizowania (wiecie, nie chciała iść sama) i wrócili z... dwoma biletami dla nas i bonem zniżkowym na jakąś grę dla Asi :). Nie powiem, miło czasem dostać taki prezent znikąd.
Według mnie sama sztuka była fantastyczna. Śmiałam się jak nigdy. Bartek od czasu do czasu pouczająco spoglądał w moją stronę, ale ja nie robiłam sobie z tego zbyt wiele. Dawno nie byłam na spektaklu, który tak mocno wpasowałby się w moje gusta :).

5. Blog Kamili Kielar "BearGirl" [KLIK]

Blog dla wszystkich kobiet, które boją się podróżować samotnie (między innymi dla mnie). Kamila to drobna białogłowa, która samotnie przemierza świat. Jej towarzyszami najczęściej są niedźwiedzie i inne zwierzątka. Od czasu do czasu można spotkać się z nią osobiście na slajdowiskach, gdzie pokazuje zdjęcia ze Swoich wypraw. 

I na koniec moje odkrycie miesiąca, może Wam już znane:

6. Blog Piotra Strzeżysza "On the bike" [KLIK]

Sama nie wiem, jak to się stało, że trafiłam na niego dopiero teraz. Z racji naszych podróżniczych zainteresowań przeglądamy wiele blogów o tej tematyce, niektóre nawet śledzimy, a tu taka perełka schowała się przed nami. Jak to powiedział Bartek "jeden z niewielu blogów o podróżach, które da się czytać". Piotr aktualnie zawiesił pisanie, ale i tak uważam, że warto do Niego zajrzeć. Na mnie działa uzależniająco. Gdy już zacznę Go czytać, nie jestem w stanie się oderwać... Styl pisania, opowiadania, styl życia, muzyka, wszystko wyjątkowo bliskie memu sercu. Koniecznie muszę sięgnąć po książki Jego autorstwa.
A tak pisze o sobie Piotr: "Przewłóczyłem się przez kawałek świata, ale ciągle coś gdzieś mnie pcha. Są chwile, kiedy myślę, że pewnego dnia się zatrzymam. Ale potem zasypiam, śnię o lataniu i wiem, że sam nigdy tego nie zrobię. Taka karma".


Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad. Chętnie przeczytam o Twoich ostatnich odkryciach kulturalnych :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz