Wolne, długie
poranki. Uwielbiam w nich to delektowanie się chwilą. Powolne picie kawy.
Leniwe przebieranie nogami i szuranie zbyt dużymi kapciami. Gdy zostaję sama,
wyrabiam kruche ciasto, wkładam do lodówki, siadam przy stole i niespiesznie
piję ulubioną kawę z miodem. Wyglądam przez okno, widzę polanę, na której od
czasu do czasu ujrzeć można biegnącego prędko zająca, czy hasające sarenki.
Przygotowuję mak, bo dzisiaj zrobię babeczki z makiem. Kruche ciasto, mak i
suszone owoce to jedno z moich ulubionych połączeń. Wałkuję więc ciasto,
wykrawam kółeczka, wypycham nimi foremki do muffinek i bogato faszeruję masą
makową. Na wierzchu układam powycinane wcześniej z ciasta aniołki. Wkładam do
piekarnika i mam kolejną chwilę dla siebie, w której zjadam owsiankę i
przeglądam kulinarne gazety.
Migdałowe
babeczki wypełnione makiem
Nadzienie:
2 szklanki
domowej masy makowej lub 1 puszka kupnej
1/2 szklanki
zmielonych migdałów
1 jajko
1 szklanka
migdałów
Ciasto:
150g zimnego
masła
220g mąki
pszennej
30g zmielonych
migdałów (mniej więcej 3 łyżki)
Szczypta soli
120g cukru
1 jajko
Zimne masło kroimy
w drobna kostkę, umieszczamy w misce
razem ze zmielonymi migdałami, połową mąki, cukrem oraz szczyptą soli. Całość
ucieramy. Następnie dodajemy pozostałą część mąki i jajko i szybko zagniatamy
ciasto. Dzielimy na dwie części, zawijamy w folię i umieszczamy na pół godziny
w lodówce.
W międzyczasie
przygotowujemy masę makową. Wszystkie składniki umieszczamy w misce i mieszamy
do połączenia składników. Odstawiamy.
Przygotowujemy
foremki na babeczki. Jeśli korzystacie z metalowym należy je wcześniej posmarować
masłem lub olejem, w przypadku silikonowych nie ma takiej potrzeby. Po upływie
wskazanego czasu jedną część ciasta wyjmujemy z lodówki, rozwałkowujemy na
grubość mniej więcej 0,5cm i wykrawamy kółka o średnicy około 8cm, następnie
wykładamy nimi foremki, lekko dociskając boki. Na tak przygotowane ciasto
wykładamy farsz z masy makowej. Pozostałą część ciasta wyjmujemy z lodówki,
rozwałkowujemy i wykrawamy z niej dowolne kształty, które następnie układamy na
wierzchu babeczek.
Wstawiamy do
piekarnika nagrzanego do 175 stopni Celsjusza i pieczemy przez 30-40minut, do
zarumienienia się babeczek.
Po wystudzeniu
wyjmujemy z foremek i posypujemy cukrem pudrem.
Smacznego!
Inspirowałam się przepisem znalezionym dawno temu tutaj.
Ach te leniwe poranki <3 Czasami potrafię się zasiedzieć i tyle czasu mi umyka, że hej! A te babeczki są obłędne! Tyle maku, pycha!
OdpowiedzUsuńOj tak, z tym czasem, który umyka to ciężka sprawa, bo z jednej strony chciałoby się delektować porankiem, a z drugiej.... obowiązki czekają, a tu już południe :)
Usuń