czwartek, 15 października 2015

Racuchy z jabłkami i bananem (#zrób mi śniadanie)



Leżę w łóżku i patrzę na spadające liście. To nasz orzech gubi swoje odzienie, jak co roku, gdy przychodzą pierwsze przymrozki.
Jestem załatwiona przez jesienne przeziębienie, ale i ogromnie szczęśliwa.
Ostatni czas był dla mnie przełomowy.
Wygrałam walkę z samą sobą i napisałam pracę magisterską, teraz pozostaje mi tylko czekać na termin obrony.
Spędziłam dwa urocze tygodnie nad morzem, gdzie mogłam sprawdzić się w charakterze opiekuna i pracy z ludźmi. Poznałam wspaniałe osoby, a cały wolny czas poświęciłam na przemyślenia. I wiem, że jestem teraz o niebo dalej, niż te kilka tygodni temu.

Jesień przygnębia, dobija, ale mimo wszystko doceniam te chwile. Chwile liści trzeszczących pod stopami, ciemnych butów na grubej podeszwie, szalików zawiniętych po kilkanaście razy i zimnych wieczorów, z kubkiem herbaty w dłoni.
O poranku, gdy za oknem szarówa, nastawiam ciasto drożdżowe i siup z powrotem do łóżka. Po godzinie wyłażę, smażę racuchy i zjadam je z moim mężczyzną ze smakiem.



Racuchy drożdżowe z jabłkami i bananem

Racuchy drożdżowe są pyszne z przeróżnymi dodatkami. Tutaj [KLIK] znajdziecie przepis na racuchy z brzoskwiniami. 

Składniki:

20g świeżych drożdży
250ml letniego mleka
1 łyżeczka cukru
250g mąki pszennej
2 jajka
20g roztopionego, ostudzonego masła
szczypta soli
olej do smażenia
1 duże jabłko lub 2 małe
banan

Z drożdży, łyżeczki cukru, 1/4 szklanki mleka i łyżki mąki przygotowujemy zaczyn. Odstawiamy na 15 minut w ciepłe miejsce, aby drożdże ruszyły.
Pozostałą mąkę przesiewamy. Jajka ubijamy z mlekiem, masłem i szczyptą soli. Następnie wlewamy do mąki, dodajemy zaczyn i całość energicznie mieszamy za pomocą trzepaczki, do uzyskania gładkiego, gęstego ciasta. Miskę z ciastem przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na godzinę.
Banana i jabłka obieramy, kroimy w kostkę i dodajemy do wyrośniętego ciasta.
Na patelni rozgrzewamy olej, powinien być dobrze rozgrzany, aby placuszki nie wchłonęły zbyt dużo tłuszczu. Wykładamy ciasto łyżką i smażymy. Przekładamy na drugą stronę, gdy na racuchach pojawią się dziurki, a brzegi będą zarumienione.
Usmażone wykładamy na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym, aby pozbyć się nadmiaru tłuszczu.
Podajemy gorące, posypane cukrem pudrem.

Smacznego!


2 komentarze:

  1. Racuchy! No nie ma lepszej pory roku niż właśnie jesienna słota. Do tego gorąca herbata z cytryną i miodem i już zapominam o lecie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie! Dla mnie najlepiej smakują w jesienne, szaro-bure dni i w mroźne, zimowe poranki :).

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń