Jesień to dla mnie czas powrotu do gotowania. Latem, gdy słońce i temperatury nie sprzyjają przesiadywaniu w kuchni, nie jestem miłośniczką warzenia zup, czy gulaszy. Wszystko zmienia się wraz z pierwszymi zimnymi dniami. Gdy na dworze leje, ja mam ochotę na kucharzenie. Wymyślam kolejne, coraz to mocniej rozgrzewające dania. A to gulasz wołowy, czosnkowe udka kurczaka, rozgrzewający rosół, czy zupa fasolowa, wypełniona po brzegi przeróżnymi warzywami. W jednym talerzu zamknięte bogactwa jesieni. Fasola, korzenie, pomidory. Wszystko potraktowane solidną dawką przypraw.
Jesień to czas, kiedy z powrotem sięgam po Kuchnię Pięciu Przemian. Wraz z pierwszym jesiennym przeziębieniem, z podkulonym ogonem wracam do jej tajemnic. Korzystam z przepisów, które pozwalają mi uzyskać głębię smaku, a jednocześnie przynoszą fizyczne ukojenie.
Gdy nie mam ochoty na wychodzenie z łóżka, najchętniej nie wyściubiałabym nosa zza kołdry, lubię zjadać gorącą zupę z fasoli, która sprawia, że rozgrzewam się od środka.
Gotuję gar takiej zupy, który starcza mi na kilka dni. Później, gdy wracam zmarznięta do domu, wlewam szybko zupę do garnuszka i mogę zapomnieć o wszelkich słotach :).
Zupa fasolowa na sposób środziemnomorski
Z przepisu Anny Ciesielskiej, wg filozofii Pięciu Przemian
Składniki:
1/2 kg białej fasoli perłowej (u mnie jaś)
1/2kg wołowiny z kością
3 duże marchewki
3 duże cebule
1 fenkuł (koper włoski)
6 ząbków czosnku
3 łodygi selera naciowego
2 kabaczki (u mnie cukinie)
4 dojrzałe pomidory (u mnie dwa słoiczki domowego soku pomidorowego, ok 500ml)
Przyprawy:
tymianek, kmin mielony, imbir, warzywko, bazylia, kurkuma, chili, pieprz czarny, sól
Fasolę zalewamy na noc wodą, rano odlewamy wodę i gotujemy w świeżej, lekko osolonej. Wody nie wylewamy po gotowaniu.
Z wołowiny z kością przygotowujemy wywar. W garnku zagotowujemy 2-3 litry wody, do wrzątku dodajemy łyżeczkę tymianku, następnie mięso, 1/2 łyżeczki kminku, łyżeczkę imbiru, 1/2 łyżeczki warzywka, łyżeczkę soli, bazylii i 1/2 łyżeczki kurkumy.
Przykrywamy i gotujemy na minimalnym ogniu przez 2-3 godziny. Po ugotowaniu z wywaru wyjmujemy mięso, które możemy dodać do zupy pod sam koniec gotowania.
W międzyczasie przygotowujemy warzywa. Obieramy i kroimy w dość grubą kostkę, czosnek w słupki. Jeśli używamy świeżych pomidorów, przelewamy je wrzątkiem, a następnie podduszamy na patelni w towarzystwie niewielkiej ilości oleju.
W głębokim garnku rozgrzewamy 6 łyżek oliwy i dodajemy kolejno, co kilka minut, kolejne warzywa:
marchewki i cukinię,
następnie cebule, czosnek, fenkuł, seler naciowy, całość posypujemy łyżeczką imbiru, 1/3 łyżeczki chili i pieprzem,
dodajemy ugotowaną fasolę razem z wywarem, w którym się gotowała,
dodajemy łyżeczkę soli oraz pomidory,
całość zalewamy przygotowanym wywarem z wołowiny,
dodajemy łyżeczkę kminku mielonego oraz pierz i sól, do smaku.
Gotujemy kilkanaście minut na niewielkim gazie, aż warzywa będą miękkie.
Na koniec możemy dodać pokrojone mięso z wywaru.
Podajemy gorącą, z chlebem.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz