Uwielbiam czerwcowe dni, kiedy mogę bezkarnie biegać boso po trawie, zbierać maki i całe dnie przesiadywać na świeżym powietrzu. Już rano wychodzę na podwórko, rozkładam koc i zaczytuję się w książkę albo piszę pracę magisterską. Co jakiś czas przeleci jakiś chrabąszcz i wplącze mi się we włosy, ale i tak jest przyjemnie.
W takie słoneczne dni robię tartę z truskawkami i pianką, a że robi się ją niezwykle szybko to nawet nie mam wyrzutów sumienia, że w tym czasie się nie uczę. Później zjadam ją siedząc na trawie i cieszę się z kwitnących piwonii i śpiewu ptaków. I wiem, że moimi ulubionymi porami roku są wiosna i lato.
Tarta truskawkowa z bezową pianką
Ciasto:
400g mąki pszennej
150g zimnego masła, pokrojonego w kostkę
2 żółtka
5 łyżek cukru
2-3 łyżki zimnej wody
szczypta soli
Truskawkowy farsz:
300-500g truskawek, pokrojonych na połówki (ilość wedle uznania, u mnie było około 500g)
2-3 łyżki cukru
1-2 łyżki mąki ziemniaczanej
Pianka bezowa:
2 białka
80-100g cukru
duża szczypta soli
Dodatkowo:
50g pokrojonych truskawek do ozdobienia
Wszystkie składniki na ciasto oprócz wody umieszczamy w misce i wyrabiamy ciasto, w razie potrzeby dodajemy zimną wodę, aby ciasto się lepiej kleiło. Wyrobione ciasto zawijamy w folię i umieszczamy w lodówce na mniej więcej pół godziny.
Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni Celsjusza. Następnie wyjmujemy ciasto i rozwałkowujemy je na papierze do pieczenia na okrągły placek.
Pokrojone truskawki łączymy z cukrem i mąką ziemniaczaną, mieszamy i wykładamy na rozwałkowany spód, pozostawiając puste boki ciasta, które następnie zawijamy ku środkowi.
Wkładamy ciasto na 20 minut do nagrzanego piekarnika.
W tym czasie przygotowujemy bezę. Białka ubijamy z solą na sztywną pianę, pod sam koniec ubiajania dodajemy cukier, łyżka po łyżce. Gotową pianę wykładamy na podpieczone ciasto, temperaturę piekarnika zmniejszamy do 160 stopni Celsjusza i dopiekamy przez 15 minut.
Po wyjęciu z piekarnika dekorujemy truskawkami.
Zjadamy na ciepło, na zimno, z lodami lub bez.
Smacznego!
Inspirowałam się TYM przepisem.
mniam <3!
OdpowiedzUsuńSłomko, wpraszam się kiedyś na pałaszowanie Twoich smakołyków i rozmowy o podróżach, życiu i marzeniach :) Zgodzisz się? Proszę :) <3
UsuńMisiuro, jak mogłabym odmówić? Bardzo, bardzo, bardzo chętnie się z Tobą zobaczę, najlepiej teraz, zaraz, najprędzej! Dawaj tylko znak, kiedy będziesz w moich okolicach! A i ja się odezwę, jak będę w Twoich :)
UsuńSłomko, a więc rzucamy losowi i logistyce wyzwanie :) niech nam sprzyja <3! Dziękuję!
Usuń