Lubię te weekendowe poranki, kiedy mogę powoli, bez zbędnego pośpiechu cieszyć się śniadaniem. W takie dni przygotowuję zwykle coś na co nie mam czasu w tygodniu. Naleśniki, różnorodne placuszki, chałki albo świeże bułeczki. Uwielbiam wypiekać domowe pieczywo, a ten moment, gdy wstawiam je do piekarnika i rozkoszuję się zapachem jest mi szczególnie bliski.
Podobnie było w ostatnią sobotę. Bułeczki w piekarniku, kawa na stole i ja wpatrzona w okno. Szkoda tylko, że dziś znów poniedziałek. Ale do świąt został już tylko tydzień, a bułeczki idealnie sprawdzą sie na wielkanocnym stole.
Bułeczki maślane (lekko zmodyfikowany przepis Jeffreya Hamelmana)
/Z przepisu wychodzi około 8 bułeczek/
Składniki:
2 szklanki mąki chlebowej
1/2 szklanki wody
1 małe jajko
1,5 łyżki miękkiego masła
1 łyżka cukru (dałam jedną łyżeczkę)
1,5 łyżki mleka w proszku (zastąpiłam 1/6 szklanki zwykłego mleka)
5,5g soli (dałam jedną łyżeczkę)
4g suchych drożdży (dałam 25g świeżych)
Jajko roztrzepane z łyżkę wody do posmarowania
Zioła do posypania bułeczek
Z drożdży przygotowujemy rozczyn (jeśli używamy suchych drożdży po prostu dodajemy je do mąki). Świeże drożdże rozkruszamy, mieszamy z cukrem, zalewamy letnim mlekiem i mieszamy. Po chwili dodajemy łyżeczkę mąki, mieszamy, aby nie było grudek i odstawiamy na 15 minut w ciepłe miejsce. Rozczyn powinien zacząć pracować.
W misce umieszczamy mąkę, wodę, jajko, sól, dodajemy rozczyn i mieszamy. Po chwili dodajemy miękkie masło i wyrabiamy ciasto. Będzie dosyć luźne, wyrabiałam ręcznie około 10 minut. Staramy się nie dosypywać mąki.
Ciasto przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na 1,5 - 2 godziny, powinno podwoić swoją objętość. Ciasto możemy również wyrobić wieczorem i odstawić na całą noc do lodówki, rano doprowadzić do temperatury pokojowej i postępować dalej zgodnie z przepisem.
Z wyrośniętego ciasta formujemy kulki i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Przykrywamy ściereczką i ponownie odstawiamy do wyrośnięcia na mniej więcej godzinę.
Nagrzewamy piekarnik do 200 stopni Celsjusza. Wyrośnięte bułeczki smarujemy jajkiem roztrzepanym z wodą i posypujemy dowolnymi ziołami (u mnie rozmaryn i zioła prowansalskie). Wstawiajmy do nagrzanego piekarnika i pieczemy prze 15-20 minut.
Bułeczki są najlepsze w dniu pieczenia :).
Smacznego!
Hej hej, pozwoliłam sobie nominować Twojego cudownego bloga do Liebster Blog Award :) Mam, że się nie gniewasz i odp na nominację:) Uściski! Szczegóły u mnie http://chamotte.blogspot.com/2015/03/liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuń